wtorek, 27 listopada 2012

to co dzieci lubią najbardziej - PREZENTY

    Tak sobie pomyślałam żeby zaproponować ranking ulubionych zabawek naszych dzieci. Może ktoś inny przekona się jak ważny jest głos dzieci do wyboru odpowiedniego prezentu. Przedstawię sześć ulubionych gatunków zabawek moich synów, które się u nas sprawdziły i zabawa nimi jest zawsze przyjemna i wesoła.Wybór tej jedynej najczęściej używanej zabawki jest nie możliwy. Moich chłopcy mają aktualnie 2,5 i 5,5 lat i bawią się codziennie.


      Młodszy syn uwielbia drogę z firmy WADER połączoną z klockami DUPLO firmy LEGO. Starszy syn jest bez reszty oddany LEGO CITY. Buduje wszystko, a po wizycie w parku LEGO w Berlinie buduje całe pomieszczenia ze szczegółami. I tak na tapecie mamy karetkę Lego City i budynek pogotowia. Dzieci oczekują podarków świątecznych bo jak z góry wiadomo otrzymają nowe wymarzone zestawy klocków LEGO. 
 Co do wcześniejszych lat chłopcy otrzymali też spory zestaw zabawek z firmy FISHER- PRICE. Zabawki z tej firmy są wspaniałej jakości, kolorystyce, które niesamowicie rozwijają młodsze dzieci. 
 Był też etap kupowania, zbierania samochodów z bajki Bob Budowniczy. Autka Boba ciągle są używane do zabawy a najczęściej traktor z przyczepą. Większość aut z tej serii była najważniejszym elementem zabawy w piaskownicy. Zestaw dwunastu samochodów jest z nami od trzech lat i trzyma się nieźle.
 Wspomnę też o kolejce z firmy FENBO, która też jest u nas bardzo długo. To także był prezent znaleziony pod choinką. Kolejka wytrzymała, kolorowa i często o nią są kłótnie. 


Zabawki drewniane w każdej postaci i kolorze są także często wybierane do zabawy. Klocki, układanki, gry, puzzle wszystko drewniane. Dla mnie te zabawki mają jakąś moc i czar. 
U nas często stanowią przedmioty do przewożenia czy ostatnio segregowania na kolory.



Zachęcam do zaproponowania, przedstawienia ulubionych, często używanych zabawek. 
To na pewno dużo pomoże w wskazaniu ciekawej propozycji na podarek świąteczny.

 Jeśli jesteś blogerem wklej proszę poniższy baner na swojej stronie z tytułem NASZE ULUBIONE ZABAWKI a w linku podaj swoją stronę z opisem proponowanych zabawek. 


poniedziałek, 26 listopada 2012

katar + kaszel = L4 i nadrobienie zaległości

     Może to i dobrze. Mam tyle zaległości w domu i na blogu, że taki tydzień laby mi się należy. Katar męczy mnie bardzo i do tego potworny kaszel. Pracując z dziećmi nie mogę pozwolić sobie na rozsiewanie takich zarazków. Tydzień zleci szybko, ale już zrobiłam listę spraw do załatwienia i zrobienia. Postaram się bardzo jak tylko potrafię. Obserwując inne blogi z zazdrością podglądałam innych, ale to nie znaczy, że i u nas się nic nie działo. No, może od września troszkę spadła nasza aktywność w dokumentowaniu tego co robimy, ale działo i dzieje się za to bardzo dużo. Wspomnienia z wakacji chciałam zostawić na zimę, ale jak mam taki tydzień to wykorzystam go i na wspomnienia. Zaczynam od prostego przepisu na smaczne mufiny z bananem i białą czekoladą. W sam raz na jesienny wieczór.

 Składniki :

- 250 g mąki
- 100 g cukru
-1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia 
- 125 ml oleju 
- 2 jaja
- 3 dojrzałe banany
- tabliczka białej czekolady
Czas pieczenie 15 minut na 180 stopni termoobieg.
(  różnie to bywa z piekarnikami - trzeba sprawdzić na oko )

Składniki sypkie wymieszać razem.  ( 1 miseczka)

2 jajka + 125 ml oleju ( zmiksować razem - 1 miseczka)
3 banany rozgnieść ( 1 miseczka )
czekoladę pokroić na drobną kosteczkę 

Do zmiksowanych jajek z olejem wsypać składniki sypkie i zmiksować. Dołożyć rozgniecione banany, czekoladę pokrojoną w drobną kosteczkę i wszystko razem wymieszać łyżką. Jeśli ciasto wydaje się za bardzo gęste można dolać łyżkę oleju. Ilość ciasta jest zależna od wielkości bananów.



Podział pracy przy przygotowaniu ciasta na mufinki jest zawsze taki sam. Młodszy syn przesypuje odmierzoną mąkę a starszy kroi banany i je rozgniata. Miksuje młodszy a łączy składniki starszy.
 Krojenie czekolady musi być podzielone, bo inaczej potrzebujemy dwóch tabliczek czekolady. Rozkładanie i układanie papierków również wspólnymi siłami. Tylko przy nakładaniu ciasta do foremek jest mi dane coś pomóc.
Przepis u nas sprawdzony i zajęcia w kuchni z tego tematu odbywają się bardzo często. Mufinek wychodzi tak ok 25 sztuk. Każdy ma swój ulubiony sposób zjadania ich. Są smaczne, pożywne i bardzo sycące. Polecam -  mamaTA